- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- Szczegóły
Most na Drwęcy łączący Dobrzyń na lewym brzegu rzeki i Golub na brzegu prawym. Kilka pchnięć wiosłem Wisłą z prądem i Dręcą pod prąd od bulwaru Lotników Alianckich w Krakowie. Na moście widoczna atrapa granicy pomiędzy terytorium zaboru pruskiego na brzegu zachodnim rzeki i terytorium zaboru rosyjskiego na brzegu wschodnim.
Atrapa, ślad, po części atrakcja turystyczna, po części przestroga prowokująca do usunięcia trwalszych granic, przeszkód do zgody, zaszłości, wzajemnych zarzutów obywateli jednego polskiego miasta, Golubia Dobrzynia.
Żeby nie popełniać błędów przodków, żeby dać się zniewolić, nie pozwolić sobie na kontynuację podziałów i rozdarć w które zostali uwikłani ich pradziadowie. Żeby jeszcze w tym pokoleniu, żeby dziś, o własnych siłach zlikwidować granicę, którą bardzo poważnie traktowały wcześniejsze pokolenia. Żeby się uśmiechnąć do siebie ze zdziwieniem i uznać za śmieszne i wstydliwe to, że jeszcze sto lat temu mogliśmy być do siebie tak wrogo nastawieni i tak wobec siebie nieufni.
Lecz [Jezus] mu odpowiedział: Człowieku, któż Mię ustanowił sędzią albo rozjemcą nad wami? Łk 12,14 w przekładzie Biblii Tysiąclecia
Na pocztówce z drugiej połowy XIX wieku pilnie strzeżona granica

Obecnie most umożliwiający swobodny ruch kołowy i pieszy pomiędzy dwiema częściami tego samego miasta na lewym i prawym brzegu Drwęcy.
Atrapa, ślad, po części atrakcja turystyczna, po części przestroga prowokująca do usunięcia trwalszych granic, przeszkód do zgody, zaszłości, wzajemnych zarzutów obywateli jednego polskiego miasta, Golubia Dobrzynia.
Żeby nie popełniać błędów przodków, żeby dać się zniewolić, nie pozwolić sobie na kontynuację podziałów i rozdarć w które zostali uwikłani ich pradziadowie. Żeby jeszcze w tym pokoleniu, żeby dziś, o własnych siłach zlikwidować granicę, którą bardzo poważnie traktowały wcześniejsze pokolenia. Żeby się uśmiechnąć do siebie ze zdziwieniem i uznać za śmieszne i wstydliwe to, że jeszcze sto lat temu mogliśmy być do siebie tak wrogo nastawieni i tak wobec siebie nieufni.
Lecz [Jezus] mu odpowiedział: Człowieku, któż Mię ustanowił sędzią albo rozjemcą nad wami? Łk 12,14 w przekładzie Biblii Tysiąclecia


Obecnie most umożliwiający swobodny ruch kołowy i pieszy pomiędzy dwiema częściami tego samego miasta na lewym i prawym brzegu Drwęcy.
- Szczegóły
Wyrusz w drogę z nimi. Z tymi, którzy czują sie posłani do pielgrzymowania w pokoju Chrystusa.
Zauważyliście ten kubek półlitrowy u pasa? Urocze, prawda? Nie, to nie średniowiecze. To zdjęcie zaledwie sprzed 40 lat, z drugiej Pieszej Pielgrzymki Krakowskiej, w której liczba pielgrzymów w stosunku do pierwszej podwoiła się (z 1800 pątników w 1981 roku do 4000 w 1982). Do dzisiaj zapisy na 42. Pieszą Pielgrzymkę Krakowską trwają online. Od jutra (od 1 sierpnia) będzie się można zapisać już tylko osobicie w bazach poszczególnych wspólnot pielgrzymkowych.
Wybierz nawłaściwszą dla siebie wspólnotę pielgrzymkową, wyrusz z nimi i napisz swoją kartę historii pielgrzymowania z Wawelu na Jasną Górę.
Jeśli zdrowie, wiek lub obowiązki Ci nie pozwalają - wyrusz z nimi duchowo. Dotrzyj do kogoś w Twoim otoczeniu, kto wybiera się na pielgrzymkę, powierz mu swoją intencję. Niech wypielęgnuje ją swym wyrzeczeniem i swym pozyskiwaniem mądrości w słuchaniu Słowa. Niech przygotuje ją, by ją przedłożyć Jezusowi i Jego Matce po zakończeniu pielgrzymowania w kaplicy Cudownego Obrazu Jasnogórskiego.
Wyrusz z nimi duchowo pomagając im w trudach pielgrzymowania swoją modlitwą.
Zauważyliście ten kubek półlitrowy u pasa? Urocze, prawda? Nie, to nie średniowiecze. To zdjęcie zaledwie sprzed 40 lat, z drugiej Pieszej Pielgrzymki Krakowskiej, w której liczba pielgrzymów w stosunku do pierwszej podwoiła się (z 1800 pątników w 1981 roku do 4000 w 1982). Do dzisiaj zapisy na 42. Pieszą Pielgrzymkę Krakowską trwają online. Od jutra (od 1 sierpnia) będzie się można zapisać już tylko osobicie w bazach poszczególnych wspólnot pielgrzymkowych.
Wybierz nawłaściwszą dla siebie wspólnotę pielgrzymkową, wyrusz z nimi i napisz swoją kartę historii pielgrzymowania z Wawelu na Jasną Górę.
Jeśli zdrowie, wiek lub obowiązki Ci nie pozwalają - wyrusz z nimi duchowo. Dotrzyj do kogoś w Twoim otoczeniu, kto wybiera się na pielgrzymkę, powierz mu swoją intencję. Niech wypielęgnuje ją swym wyrzeczeniem i swym pozyskiwaniem mądrości w słuchaniu Słowa. Niech przygotuje ją, by ją przedłożyć Jezusowi i Jego Matce po zakończeniu pielgrzymowania w kaplicy Cudownego Obrazu Jasnogórskiego.
Wyrusz z nimi duchowo pomagając im w trudach pielgrzymowania swoją modlitwą.
- Szczegóły

11 lipca 2022, godz. 16.40, ul. Rabiańska w Toruniu. Pierniczymy ; )

4 lipca 2022, godz. 4.27. Pojezierze Brodnickie. Obiecujący, acz lekko tajemnniczy świt nad Jeziorem Partęczyny.

11 lipca 2022, godz. 15.38. Toruń. Krużganki przed portalem pofranciszkańskiego Kościoła Wniebowzięcia NMP i bł. Wincentego Frelichowskiego. Osoba odwzorowuje sakralną strzelistość gotyckiego łuku. Forma inspiruje duchowe wyciszenie i uwznioślenie osoby. Toruński gotyk na dotyk.

22 czerwca 2022, godzina 19.08, Krzyż na Giewoncie
Niewiele się zmienia funkcjonowanie wakacyjne parafii w stosunku do poprzednich lat, ale zawsze warto przeglądnąć, żeby sobie przypomnieć lub utrwalić wprowadzone sezonowo zmiany.
Wszystkim życzymy uduchowionych, udanych, bezpiecznych wakacji w mieście lub poza nim.

- Szczegóły
- foto: p. Magdalena Tyblewska Kolczyńska i p. Alina Stawskaja, tekst: ks. Zbigniew
Zwykle służą. Wybrali dla siebie miejsce w cieniu potrzebujących. Są do ich dyspozycji. Tam, gdzie u innych wzbiera odraza, reakcja odrzucenia, wycofania, oni stają się najbardziej pomocni. Ofiarnie kompetentni i uczynni.
Od trzydziestu, czy od trzech lat. Mniejsza o czas. Nie ma on tu większego znaczenia, skoro upływając, nie zmienia ich motywacji.
Raz w roku wolontaruiusze Zespołu Charytatywnego, bo o nich mowa, wychodzą z cienia. Pozwalają sobie odłożyć cotygodniowe obowiązki, stanąć po jednej i po drugiej stronie obiektywu w sakralnej przestrzeni, w pięknym małopolskim plenerze. Pomodlić się i porozmawiać swobodnie o własnym życiu. Tak było i w tym roku, w sobotę, 18 czerwca, kiedy wolontariusze wzięli udział w zaplanowanym przez siebie wyjeździe integracyjnym do sanktuarium Matki Bożej Tuchowskiej, skamieniałego miasta i sanktuarium Jezusa Miłosiernego w Ciężkowicach.
Ponieważ Maryja z cudownego wizerunku w Tuchowie odsłoniła spod welonu prawe ucho i słucha tego, co mówią pielgrzymi, więc pielgrzymi przybyli, jak ich patron, św. Jan Kanty przed blisko 600 laty na prymicje i mówili podczas wspólnej Mszy św. i w chwili osobistej modlitwy. Z wrodzoną skłonnością do poszukiwania dobrej, pozytywnej strony napotkanej osoby, czy zdarzenia, nie mogli się pogodzić z tym, że skalnym wizerunkiem skamieniałego miasta jest facjata czarownicy. Dla nich to co najwyżej budzący ciepłe, uwznioslające skojarzenia dziób orła bielika. W sanktuarium Jezusa Miłosiernego w Ciężkowicach byli po trosze przychodniami, po trosze obywatelami miasta wnikając w słowa miejscowej pieśni chwalącej Boże Miłosierdzie:
Gdy się powtórnie wracasz do nas Panie*
Niech nam się jeszcze Twa łaska dostanie
Weź nas w opiekę, broń od głodu, ognia
Obywatelów miasta i przychodnia.
* po siedemdziesięciu czterech latach przechowywania wizerunku Miłosiernego w Krakowie
Brakło nam tylko chwili czasu na wizytę w Kąśnej Dolnej, w dworku maestro Paderewskiego, ale za to z lubością zasiedlilismy ławeczkę przy jego fortepianie na ciężkowickim rynku.
Polecamy każdemu jednodniowy, niedrogi wypad pątniczo-krajoznawczy z Krakowa i jeszcze goręcej całoroczny wolontariat w Zespole Charytatywnym u św. Jana Kantego. Do zobaczenia!
Od trzydziestu, czy od trzech lat. Mniejsza o czas. Nie ma on tu większego znaczenia, skoro upływając, nie zmienia ich motywacji.
Raz w roku wolontaruiusze Zespołu Charytatywnego, bo o nich mowa, wychodzą z cienia. Pozwalają sobie odłożyć cotygodniowe obowiązki, stanąć po jednej i po drugiej stronie obiektywu w sakralnej przestrzeni, w pięknym małopolskim plenerze. Pomodlić się i porozmawiać swobodnie o własnym życiu. Tak było i w tym roku, w sobotę, 18 czerwca, kiedy wolontariusze wzięli udział w zaplanowanym przez siebie wyjeździe integracyjnym do sanktuarium Matki Bożej Tuchowskiej, skamieniałego miasta i sanktuarium Jezusa Miłosiernego w Ciężkowicach.
Ponieważ Maryja z cudownego wizerunku w Tuchowie odsłoniła spod welonu prawe ucho i słucha tego, co mówią pielgrzymi, więc pielgrzymi przybyli, jak ich patron, św. Jan Kanty przed blisko 600 laty na prymicje i mówili podczas wspólnej Mszy św. i w chwili osobistej modlitwy. Z wrodzoną skłonnością do poszukiwania dobrej, pozytywnej strony napotkanej osoby, czy zdarzenia, nie mogli się pogodzić z tym, że skalnym wizerunkiem skamieniałego miasta jest facjata czarownicy. Dla nich to co najwyżej budzący ciepłe, uwznioslające skojarzenia dziób orła bielika. W sanktuarium Jezusa Miłosiernego w Ciężkowicach byli po trosze przychodniami, po trosze obywatelami miasta wnikając w słowa miejscowej pieśni chwalącej Boże Miłosierdzie:
Gdy się powtórnie wracasz do nas Panie*
Niech nam się jeszcze Twa łaska dostanie
Weź nas w opiekę, broń od głodu, ognia
Obywatelów miasta i przychodnia.
* po siedemdziesięciu czterech latach przechowywania wizerunku Miłosiernego w Krakowie
Brakło nam tylko chwili czasu na wizytę w Kąśnej Dolnej, w dworku maestro Paderewskiego, ale za to z lubością zasiedlilismy ławeczkę przy jego fortepianie na ciężkowickim rynku.
Polecamy każdemu jednodniowy, niedrogi wypad pątniczo-krajoznawczy z Krakowa i jeszcze goręcej całoroczny wolontariat w Zespole Charytatywnym u św. Jana Kantego. Do zobaczenia!