- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- Szczegóły
...modlitwy i współodczuwania.
Z modlitwy harcerzy przy ognisku:
Do modlitwy!
Stańmy wszyscy przed Bogiem – w Jego obecności!
Podziękujmy za wszystkie łaski i dobrodziejstwa – za dzień dzisiejszy, za to że jesteśmy razem i możemy świadczyć, że należymy do Harcerstwa, za wszystko co dobrego i szlachetnego uczyniliśmy – z całego serca dzięki Ci składamy – Najlepszy Ojcze!
Przeprośmy Boga za wszystkie nasze słabości, przewinienia, niepotrzebne słowa, zadane przykrości, za wszystko co nie było najlepsze.
Boże, przepraszamy, przebacz nam Chryste, obiecujemy poprawę!
Otoczmy modlitwą wszystkich zmarłych spod znaku krzyża harcerskiego – wszystkich którzy oddali swe życie za Ojczyznę.
Wieczne odpoczywanie racz Im dać Panie, a światłość wiekuista niechaj im świeci, niech odpoczywają w pokoju wiecznym. Amen.
Ukochani. jednym aktem myśli stańmy przed Obliczem Matki Bożej Częstochowskiej – na Jasnej Górze – gotowi na Apel Jasnogórski – modlitwę serc polskich, jak ją nazwał Ojciec święty – nasz umiłowany Rodak.
Maryjo, Królowo Polski, jestem przy Tobie, pamiętam, czuwam.
Niech trwa zawiązany krąg.
Czuwaj!
- Szczegóły
Ilustracja zaproszenia to detal plakatu spektaklu teatralno-filmowego Brat naszego Boga, wyreżyserowanego na motywach dramatu Karola Wojtyły przez studentów jednej z polskich uczelni.
- Szczegóły
Odpływamy?
- Szczegóły
- Katarzyna Czapska, foto: z archiwum Młynarzy
I bardzo dobrze.
Gratulujemy! Cieszymy się sukcesem.
Doceniamy uznanie dla niegasnącego ducha bycia dla bliźnich.
Jeszcze więcej. Oddajmy klawiaturę Kasi Czapskiej (na zdjęciu w sliderze druga od prawej), Członkini Parafialnego Komitetu przygotowującego gościnę dla młodych pielgrzymów ŚDM w naszej parafii. Współzałożycielce PanaMa Group, śpiewaczce PamaMa Chór, ... Młynarce ; )
Dowiemy się jak wdzięcznie i zajmująco zwrócić uwagę wielu Wielkich na skromną inicjatywę podjętą w jednej z wielu krakowskich parafii.
Właściwie nie wiem jak zacząć tę "opowieść" bo pisarz ze mnie żaden. Po prostu razu pewnego zupełnie przypadkowo natknęłam się na anons w internecie, że podczas koncertu Rok po ŚDM zostanie wręczona nagroda Metropolity Krakowskiego, Arcybiskupa Marka Jędraszewskiego pt. Młodość - projekt życia dla najowocniejszej działalności powstałej po ŚDM 2016. Od razu pomyślałam o naszym Młynie i postanowiłam go zgłosić! Trochę się bałam, że nie będę umiała ubrać w odpowiednie słowa tego ogromu dobra jaki się u nas w parafii dzieje. Chciałam też obowiązkowo dołączyć do zgłoszenia Panama Group i PanaMa Chór (działalności-córki, albo raczej siostry Młyna, bo przecież są dla nas tak samo ważne i potrzebne) jednocześnie nie przesadzając z ilością tekstu, co by się komisja nie wystraszyła... Maila ze zgłoszeniem wysłałam jakoś późno w nocy, nie wtajemniczyłam zbyt wielu osób, bo nie chciałam, żeby się ktokolwiek zawiódł...
Potem nastały dni kompletnej ciszy.
W końcu dostałam odpowiedź z prośbą o dosłanie zdjęć i filmów dokumentujących naszą działalność. Nie ukrywam, rozbudziło to trochę moje nadzieje. Następny był mail z prośbą o potwierdzenie uczestnictwa w koncercie. Czyżby postanowiono nagrodzić naszą pracę?...
Dostaliśmy specjalne wejściówki do wybranego sektora. Było nas w sumie ok. 15 osób. Na miejscu okazało się, że potrzebna jest reprezentacja, aby wyjść na scenę i odebrać dyplom uczestnictwa w koncercie. Wybraliśmy 4 osoby: poszłam ja, Martusia Zygmunt, pani Viola Tomczyk i jej dzielna córa Olga. Czekaliśmy cierpliwie za kulisami, trwały przygotowania do koncertu. W końcu dali znak - weszłyśmy z innymi uczestnikami na scenę. Po wyczytaniu Bożego Młyna dały się słyszeć okrzyki i oklaski - to nasza parafialna młodzież przyjechała na koncert do Areny z rekolekcji i dodawała nam otuchy! Zaraz po zejściu ze sceny zaproszono nas do pokoju prasowego. Ksiądz koordynujący cały konkurs wyczytał osoby/organizacje, które miały pozostać pod sceną. To było jednoznaczne z otrzymaniem statuetki!
Zaczęły się prawdziwe nerwy, ale Duch był z nami! Szybko zorganizowałyśmy większą ekipę, przede wszystkim zależało nam na jakimś męskim pierwiastku w naszej delegacji. Dotarli do nas Mateusz Tomczyk i Szymek Róg. Uprosiliśmy organizatorów, aby pozwolili nam wszystkim wejść na scenę. W końcu razem tworzymy Młyn. Mniej więcej w połowie koncertu nastała ta ważna chwila.
Statuetka nie waży wiele w sensie fizycznym. Ale dla nas oznacza odpowiedzialność. Kolokwialnie mówiąc - jest kopniakiem do dalszych starań. Teraz w świat poszła wieść, że jest taki Boży Młyn, że podobno ludzie tam rozdają uśmiechy nie chcąc nic w zamian, że można przyjść, porozmawiać, pomilczeć, zaangażować się. Zrobić coś fajnego dla siebie, dla innych. My - Młynarze musimy wkładać teraz jeszcze więcej wysiłku i starań w to co się u nas dzieje. Po cichu liczymy, że to przyciągnie niedowiarków, że niechętni, uprzedzeni zobaczą, że warto. Że nie ma się czego bać i bezinteresowne dawanie siebie innym nie boli. Inaczej - może być nawet ukojeniem a czasami wielką frajdą. Mamy większą motywację.
Ktoś nas zauważył, ba! Docenił.
Teraz już chyba nikt nie ma wątpliwości, że Boży Młyn ma sens. A jeśli ma, to niech do nas przyjdzie, zobaczy na własne oczy, poczuje naszą życzliwość i niech już zostanie :)
Im nas więcej, tym nam fajniej!