Puste2 MENU
 | 

       Nie Josep, nie Eleazar, nie Matan, nawet nie Jakov. Nie te imiona przodków, tylko właśnie Jeszua - Jezus - Bóg zbawia. Takie imię nadano Synowi Człowieczemu. Bo jest ono imieniem własnym jak i posłaniem. Mówiąc i modląc się do Jezusa (nie ma modlitwy liturgicznej, która nie kończyłaby się formułą: przez Chrystusa, Pana naszego) wskazujemy na osobę historyczną i na przedmiot naszej wiary. W tym imieniu Bóg zbawia obecne jest imię Boga. To jest imię Boże. Imię, które przynosi zbawienie. Nie mamy pod niebem żadnego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni (por. Dz 4,12)  Prosty fakt nadania imienia daje nam podstawę do refleksji nad Bożą logiką obecną w imieniu, w osobie przyjmującej je.
      Kazanie podsumowujące w czasie nieszporów w ostatni dzień starego roku ma właśnie takie znaczenie. Zarejestrowaliśmy fakty życia parafii. Teraz przypomnijmy je sobie i odkryjmy w nich logikę Bożego zamysłu.    
      W bieżącym roku   

      ochrzciliśmy

      36 dzieci, czyli 13 więcej niż w roku ubiegłym. Wprawdzie do średniej rocznej chrztów w 33-letniej historii naszej parafii, która sięga 54 osób jest jeszcze daleko, nadto  rodzice 13 spośród 36 dzieci ochrzczonych w naszej parafii mieszkają poza parafią, doceniamy jednak związek emocjonalny, tradycyjny, czy pokoleniowy z parafią tych rodzin (wszak niewykluczone, że taka właśnie więź może poprowadzić do zamieszkania rodziny w naszej parafii na stałe) i cieszymy się nieznacznym wzrostem ogólnej liczby chrztów, oraz odbiciem od dna, czyli od najniższego wskaźnika chrztów w parafii, który zanotowaliśmy w ubiegłym roku (23 chrzty).   W ubiegłym roku dziewczynki wśród ochrzczonych wiodły prym, obecnie chłopcy są górą:  17 chrztów udzieliliśmy dziewczynkom i 19 chłopcom. Bliźniaki w tym roku ochrzczone to chłopczyk i dziewczynka. 22 dzieci z ochrzczonych w tym roku urodziło się w rodzinach, w których rodzice zawarli sakramentalny związek małżeński. Dziewięcioro z nich ma rodziców związanych kontraktem cywilnym, a rodzice piątki z nich z nich żyją bez jakiegokolwiek związku, zatem odsetek rodziców ochrzczonych żyjących bez związku lub w związku cywilnym podniósł się z 20% w poprzednim roku do blisko 40% w obecnym.

     Pogrzebaliśmy

    w  mijającym roku 53 naszych parafian, o 17 mniej niż w ubiegłym roku, w tym niestety 8 osób, które zmarły przed ukończeniem 60 r. życia (w ubiegłym roku 3 takie osoby) Nie przekroczyliśmy średniej rocznej liczby zgonów w 33-letniej historii naszej parafii która sięga 54 osób. Spośród wskaźników zgonów w 21. wieku obecny jest drugim najniższym po tym z roku 2014, kiedy zmarło jedynie 50 parafian.   Gdyby zestawić liczbę ochrzczonych zamieszkujących w parafii i liczbę zmarłych parafian - okaże się, że liczba pogrzebów w parafii w 2016 roku niewiele ponad dwukrotnie przekroczyła liczbę chrztów. W ubiegłym roku była trzykrotnie wyższa.     

     Do pierwszej komunii św.

     przystąpiło w bieżącym roku 48 dzieci, o 5 mniej niż w poprzednim. Bierzmowanie przyjęło 39 młodych gimnazjalistów, dokładnie tyle, ile w ubiegłym roku, jeśli nie liczyć jednej starszej osoby, która w 2015 r. również przystąpiła do bierzmowania.

     W 2016 r. pobłogosławiliśmy 7 ślubów

     (o dwa więcej niż w 2015 r.) niemniej jednak średnia roczna w historii parafii (14 ślubów) wydaje się być niedościgniona. Przygotowaliśmy 12 par narzeczeńskich do zawarcia sakramentu małżeństwa zamiejscowo, w oparciu o licencję. Zanotowaliśmy 48 zapowiedzi przedmałżeńskich wygłoszonych w bieżącym roku w naszej parafii, o 21 więcej niż w roku ubiegłym. W kościele górnym i dolnym rozdaliśmy w mijającym roku 130 tys. komunii św. Kapłani zanieśli Najświętszy Sakrament do mieszkań chorych 830 razy, (o 130 wizyt więcej niż w roku ubiegłym). Nadzwyczajny szafarz, p. Paweł Jezioro 174 razy odwiedził chorych z komunią św. Podczas dwóch liturgii dla chorych w kościele parafialnym (w odpust i w dzień chorego) 215 osób przyjęło namaszczenie chorych.  

    W kancelarii parafialnej

    wykonana została elektroniczna kopia ksiąg chrztów, bierzmowania, ślubów, zgonów i jest obok papierowych oryginałów na bieżąco uzupełniana.  W 2016 r. odnotowaliśmy 72,5 tys. odwiedzin na parafialnej stronie internetowej, która staje się w ten sposób wiodącym sposobem komunikacji wiernych i duszpasterzy.  Cieszymy się formacją seminaryjną alumna Arka Litwiniuka na roku IV WSD w naszym mieście i brata Kefasa Cholewczuka, franciszkanina, który po pierwszych ślubach zakonnych rozpoczął pierwszy rok formacji seminaryjnej we Wrocławiu. Z przykrością i z duszpasterskim niepokojem odnotowaliśmy w mijającym roku fakt 3 apostazji. Z nadzieją na ewangeliczne owocowanie  spoglądamy w kierunku 17 grup działających w parafii skupiających ok. 500 członków wszystkich pokoleń parafian.  

      Na koncie parafialnym

      przed rokiem, w dniu 31 grudnia 2015 mieliśmy zgromadzonych  50165,89 PLN. Parafia realizowała na bieżąco wszystkie płatności w 2016 r. Podjęliśmy także potrzebne naprawy, czy modernizacje lub uzupełnialiśmy wcześniej zgromadzone dobro parafialne, o czym informowaliśmy przy podsumowaniu gospodarczym kolejnych miesięcy. Na dzień 31 grudnia 2016 r. na koncie parafialnym mamy zgromadzonych 39740,13 PLN oraz 2535 PLN na koncie Panama -zbiórka. Zanotowaliśmy więc spadek oszczędności licząc rok do roku. Najważniejsze jednak, że parafia z dniem dzisiejszym nie posiada żadnych długów.  Nie podjęliśmy w referowanym roku większej inwestycji w kościele, bo bieżące wydatki na to nie pozwoliły. Logika Bożej mądrości, jeśli dobrze ją rozumiemy, nakazała nam w Jubileuszowym Roku Miłosierdzia zdać sprawę z gościnności. Warto jednak pamiętać, że gdyby do zgromadzonej sumy dodać koszty związane z przygotowaniem gościny w parafii dla pielgrzymów ŚDM, koszty zaliczki na gwałtownie potrzebny remont kuchni plebańskiej i koszty mediów zużytych w Bożym Młynie, których przed 2016 rokiem parafia nie ponosiła w pełnym wymiarze - uzbierałoby się łącznie na rachunku parafialnym ok. 160 tys. PLN.  W 2017 roku, jeśli Bóg pozwoli, nie spodziewamy się tak wielkiej liczby gości, jak w poprzednim. Podzielimy się też wydatkami na utrzymanie Bożego Młyna z tymi, którzy wzięli go w użyczenie i planują środkami gromadzonymi za swoją pracę sfinansować w części zużywane w Młynie media. Byliśmy skłonni po ekspertyzie budowlanej rozebrać Młyn. Są jednak ogrodnicy (bezdomni i potrzebujący stołujący się w nim na co dzień) i młodzi młynarze, którzy wstrzymują ostateczną decyzję zarządcy o rozbiórce. Okopaliśmy i nawieźliśmy to nieurodzajne do tej pory drzewo stosowną umową użyczenia, przede wszystkim zaś niegasnącym po ŚDM entuzjazmem młodych i będziemy wyglądać owoców. Jeśli się nie pojawią - wytniemy go w niedalekiej przyszłości, jeśli się pojawią - będą sygnałem dla zachowania Młyna, lub może w dalszej przyszłości jego modernizacji.  (por. Łk 13, 6-9)
       Bez względu na efekty interesującej, jak się wydaje na wstępie, pracy młynarzy zaplanowaliśmy w styczniu 2017 roku remont kuchni na plebanii i liczymy na to, że podołamy wyzwaniu, tak żeby spotkania opłatkowe w 2018 roku przygotować już w nowym, estetycznym i funkcjonalnym pomieszczeniu. Nadmieniłem wcześniej, że remont kuchni jest gwałtownie potrzebny. Kuchnia nie posiada w tym momencie w pełni sprawnego piekarnika, ani zmywarki, a bywa, że przygotowujemy w niej poczęstunek dla kilkadziesięciu osób. Tu musi nastąpić natychmiastowa poprawa.  
       Świadom ofiarnej pracy duszpasterskiej Ks. Prałata Jana, Księży Wikariuszy, Księży Rezydentów, oraz ofiarności i gorliwości w modlitwie naszych Parafian i Gości wierzę, że podołamy wyzwaniom.   
      
        Jezu Miłosierny, dziękujemy za Rok Miłosierdzia, za rok ŚDM w Krakowie, za życie śp. ks. Kardynała Franciszka Macharskiego, za posługę ks. Kardynała Stanisława Dziwisza.  
        Maryjo, która umiałaś przyjąć dokonujące się fakty i odkrywać w logikę Bożej mądrości, chroń nas w Nowym 2017 roku, Królowo Pokoju.   
        Św. Janie Kanty, módl się za nami!
   
     Baner na północno-wschodnim fragmencie elewacji naszego kościoła. Kolejna odsłona zaproszenia do modlitwy dla kogoś, kto wyszedł z psem na spacer, dla oczekującego na zmianę świateł ulicznych, czy na autobus. Dla tego, kto postanowił chwilę pobiegać odpoczywając, jak i dla tego, którego we wtorek po świętach obowiązki zmuszą do biegania. 
     Dla każdego. 
    Autorem sentencji jest tym razem Nil Pustelnik jeden z twórców pierwszego tomu Filokalii wprowadzającej w duchowość wschodniego płuca chrześcijaństwa. 
    W święta raczej łagodniejemy, prowadzimy bardziej opanowany tryb życia. Szkoda, żeby duch Bożego Narodzenia pozostał w nas bezpotomny.


    Na świecie było /Słowo/, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego - którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili. J 1, 10-13 w przekładzie Biblii Tysiąclecia
     
      Wizyta duszpasterska stwarza możliwość pobłogosławienia przez kapłana zgromadzonych i ich mieszkania. Mamy wtedy okazję do wspólnej modlitwy, rozmowy i wzajemnego poznania duszpasterza i wiernych oraz przedstawienia sugestii, propozycji, uwag. Na kolędę należy przygotować na stole krzyż, zapalone świece, Pismo święte, wodę święconą i kropidło. Uczniowie powinni przedstawić kolędującemu kapłanowi zeszyt z katechezy. Wodę święconą można pobrać z naczynia usytuowanego w kościele górnym przy wejściu do zakrystii.
       Na kilka dni przed kolędą rodzina otrzymuje zawiadomienie o planowanym terminie wizyty zgodnym z ogólnym harmonogramem wizyty. Zawiadomienia roznoszą lektorzy i ministranci. Można też ustalić osobiście inny, bardziej odpowiadający rodzinie termin kolędy po skontaktowaniu z duszpasterzem odwiedzającym właściwy rejon kolędowy.
      Do zobaczenia!
      Drzewko bożonarodzeniowe prowadzi nas do raju, jest symbolem drzewa życia. Choinka potrafi też poprowadzić domowników do spotkania ze sobą. Przy rozpakowywaniu prezentów gwiazdkowych, przy kolędowaniu. Przy dekorowaniu. Często w domu pilnujemy określonego podziału ról przy dekoracji choinki. Rzadko natomiast niecierpliwimy się przy przedłużającym się wyborze najwłaściwszego drzewka, przy decyzji o sposobie jego dekorowania. Jeśli już ją ozdobimy - nie trzeba nikogo nakłaniać, by zapalić jej światełka po powrocie do domu. Zawsze znajdzie się ktoś, kto to chętnie uczyni. Ba, wielu z nas ma nawet opór przed wyłączeniem jej światełek przy opuszczaniu mieszkania. Potrzeba zachowania bezpieczeństwa walczy tu z pragnieniem pozostawienia domu oświetlonego, zachęcającego do powrotu. 
      Moglibyśmy wiele na ten temat opowiadać. Ks. prof. Józef Naumowicz napisał ostatnio książkę o choince
      Okazuje się jednak, że rolę takiego drzewka obdarzonego mocą skupiającą może spełniać również kasztanowiec. Myślę o tym zasadzonym tuż obok naszego kościoła 1 sierpnia br. na zakończenie ŚDM Kraków 2016 i pobytu francuskich pielgrzymów w naszej parafii. Wynika to z francuskiej i polskiej części naszej korespondencji.

Podkategorie